Nowe przepisy drogowe w 2020 roku – ułatwienie czy przeszkoda dla fleet managerów?
Nieznajomość prawa szkodzi. Tego drogowego – w szczególności, o czym mogą łatwo przekonać się managerowie zarządzający flotami pojazdów. Rok 2020 pociąga bowiem za sobą szereg nowości istotnie wpływających na organizację ruchu drogowego. O jakich zmianach mowa oraz co oznaczają dla firm zatrudniających pracowników mobilnych?
Nowe standardy kontroli policyjnych
Niestosowanie się do znaków, przekraczanie limitów prędkości, stwarzane niebezpieczeństwa w ruchu drogowym – to najczęstsze i najbardziej oczywiste przyczyny wystawiania mandatów. Jednak niejedyne. Od 1 stycznia 2020 r. kierowcy mogą otrzymać je także za nieprawidłowe zachowanie podczas kontroli policyjnej. Nowe przepisy drogowe przewidują mandat o wysokości do 500 zł za niestosowanie się kierowców do poleceń funkcjonariuszy. Ci natomiast mogą poprosić o takie rzeczy, jak pozostawienie rąk na kierownicy, nieopuszczanie pojazdu, a nawet siedzenie w bezruchu.
To jednak nie wszystko. Od nowego roku, patrole drogowe mogą być rozmieszczone wszędzie – o ile tylko nie będą stwarzać zagrożenia dla innych uczestników ruchu. Stąd też kierowcy mogą się ich spodziewać także w miejscach z zakazem postoju i zatrzymywania się, zarówno w pojazdach oznakowanych, jak i cywilnych.
Co powyższe nowości w kodeksie drogowym oznaczają dla fleet managerów? Przede wszystkim obowiązek pouczenia kierowców o nowych standardach kontroli policyjnych. Należyte spełnienie tego obowiązku może przynieść firmie wiele korzyści, w postaci znacznych oszczędności – zarówno stresu pracowników, jak i środków w budżecie.
>> Sprawdź cennik aplikacji Flotman, zobacz pakiet dla siebie >>
Zaostrzone kontrole liczników
Niestosowanie się do poleceń funkcjonariuszy podczas kontroli drogowych to niejedyne przewinienie zagrożone mandatem. Jeszcze więcej zapłacą ci, którzy ingerują w stan liczników pojazdów. Nowe przepisy dla kierowców przewidują za tę praktykę jedną z surowszych kar, wykraczającą znacznie poza konsekwencje finansowe. W zależności od przypadku, może ona sięgać od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności. Co przy tym istotne, w myśl postanowień Kodeksu karnego grozi ona nie tylko osobie zlecającej owo oszustwo, ale również i jego wykonawcy. Co prawda kary te nie są nowością.
Zmiany mające ograniczyć proceder cofania liczników obowiązują już od 25 maja 2019 r. O ile jednak na ich mocy funkcjonariusze zyskali prawo do spisania stanu licznika badanego samochodu, na mocy nowych przepisów dla kierowców mają taki obowiązek. W skrócie oznacza to, że od 1 stycznia 2020 r. wszystkie standardowe kontrole drogowe są wzbogacone o spisanie przebiegu pojazdu. Pozyskane w ten sposób dane będą przesłane do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (tzw. CEPiK).
Co to oznacza dla przedsiębiorców? Oczywistą korzyść. Z badania przeprowadzonego na zlecenie jednej z firm CFM wynika, iż spośród 2 milionów polskich przedsiębiorców z sektora MŚP, aż 55% kupuje używane pojazdy. Zaostrzone kontrole liczników pomogą im uniknąć nieuczciwych sprzedawców oraz zwiększyć kontrolę nad stanem technicznym floty.
Kary za opóźnienia w rejestracji pojazdów
Rozważając temat zmian prawnych, kwestią, na jaką bez dwóch zdań fleet managerowie muszą zwrócić uwagę, są również zasady dotyczące rejestracji pojazdów. Otóż zgodnie z nowymi przepisami drogowymi, od 1 stycznia 2020 r. muszą oni dokonać tego w terminie do 30 dni od daty sprowadzenia samochodu. Obowiązek ten dotyczy wszystkich samochodów używanych pochodzących z obszaru Unii Europejskiej, a jego niedopełnienie zagrożone jest karą w wysokości od 200 do 1000 zł. Co więcej, tyle samo zapłacą fleet managerowie, którzy nie zgłoszą faktu także sprzedaży lub kupna pojazdu już zarejestrowanego w Polsce.
Mówiąc o tej nowelizacji, warto zwrócić uwagę na jedną istotną rzecz – a mianowicie interpretację okresu 30 dni. Co bowiem kluczowe, czas ten odnosi się do momentu sprowadzenia samochodu do Polski, nie jego nabycia. Stąd więc managerowie, którzy zakupią do floty pojazd w 29. dniu od daty jego zaimportowania, na rejestrację pojazdu będą mieć jedynie jeden dzień.
Nowe przepisy drogowe dotyczące zgłaszania zmian w kwestii własności samochodów są bez dwóch zdań wymagające. Niezachowanie należytej czujności może sporo kosztować, szczególnie w sytuacji nabywania większej liczby aut do floty. Aby uniknąć wydatków, warto uwzględnić tę czynność w kompleksowym planie zarządzania parkiem pojazdów.
Nowe tablice rejestracyjne dla pojazdów elektrycznych
Wśród licznych nowości w kodeksie drogowym, nie zabrakło miejsca także dla pojazdów z napędami alternatywnymi. Od 1 stycznia 2020 r., można rozpoznać je na drogach po zielonych tablicach rejestracyjnych z czarnymi numerami. Nowe wzory blach będą wydawane w momencie rejestracji i – co istotne – mają zastosowanie tylko do samochodów elektrycznych i napędzanych wodorem. Pojazdy hybrydowe będą więc znakowane na dotychczasowych zasadach. Poza tablicami rejestracyjnymi został wprowadzony także nowy znak legalizacyjny – z czerwoną obwódką dla pojazdów elektrycznych i żółtą – dla tych zasilanych wodorem. Co pociąga za sobą taka zmiana?
Zmienione wzory tablic mają na celu pomóc kierowcom m.in. w bezpłatnym parkowaniu czy korzystaniu z „bus-pasów”. Wobec licznych korzyści przewidzianych dla właścicieli pojazdów elektrycznych oraz zaostrzających się wymogów dotyczących emisji spalin, mogą także zachęcić przedsiębiorców do wyposażania flot w auta z alternatywnymi napędami.
Przedstawione wyżej nowe przepisy drogowe to oczywiście nie wszystkie zmiany, jakich należy spodziewać się w 2020 r. Do tego dochodzi wiele tak istotnych kwestii, jak chociażby obowiązek tworzenia korytarza życia czy tzw. jazda na suwak. Zapoznanie się z wszystkimi nowościami bez dwóch zdań znacząco usprawni codzienne funkcjonowanie floty pojazdów.